Włosy. Atrybut kobiecości. Coś, co potrafi każdego z nas wyróżnić i sprawić, że jesteśmy wyjątkowi. Niestety w niektórych krajach włosy są kością niezgody. Mogą też doprowadzić do tragicznych wydarzeń. Ale też stać się swoistym symbolem rewolucji. Tak, jak to się dzieje w Iranie. Gdzie każdy powinien przeczytać książkę, którą zaraz Wam pokażę. I nauczyć się czegoś, chociażby o tolerancji…
Książka ta to 'Książka o tolerancji. Włosy’ i ukazała się nakładem Wydawnictwa Natuli. Autorką tekstu jest Julia Talaga, a ilustracji – Agata Królak. Znajdziemy tu jeszcze na końcu tekst ekspercki, który napisała Aga Nuckowski. Pięknie opisała tolerancję i to jak ważną rolę powinna odgrywać w naszym życiu.
Ciekawie robi się tutaj już od samego początku. Otóż na wyklejce mamy bohaterów, którzy później pojawiają się w książce. Poznajemy ich imiona, wiek i zainteresowania. Fajnie wprowadza to w świat przedstawiony w opowieści i przybliża bohaterów. A później? Później jest opowieść o włosach. Tych w kolorze marchewki, które są idealne do nieczesania co rano. Albo o tych, które są krótkie i bezproblemowe – nawet podczas zakładania czepka na basenie. Są włosy taty – idealne do zabawy i loki, które wesoło skaczą podczas tańczenia. Proste i kręcone. Krótkie, długie, blond i czarne. Przeróżne. Tak jak przeróżne są osoby, które je noszą. Każda z nich wyjątkowa, każda warta poznania. To, że mają różny kolor włosów – nie jest w stanie ich poróżnić. Podobnie jak to, czy tych włosów widać mniej czy więcej. Tak. Wielu mogłoby się z tej książki uczyć. Może wtedy nie dochodziłoby na świecie do tragedii, które ciężko pojąć. Na które nie ma zgody.
Dla mnie to też książka dająca nadzieję. Nadzieję na świat otwarty, pozbawiony uprzedzeń. Jeśli takie książki będziemy czytać naszym dzieciom to kto wie, może świat nieco się zmieni. Pchany wiatrem zmian niczym niesforne kosmyki, które wypadły z kucyka.
Polecamy. Bardzo. Ps. Polecam też stopkę redakcyjną. Dawno tak fajne nie widziałam😁








