Czekałam z tą recenzją specjalnie na dzień ojca. Bo tak wyjątkowa książka, wymaga wyjątkowej oprawy. Świętowania. Chociaż nie jestem fanką świętowania w jeden, określony dzień. Tak jak staram się by walentynki i dzień dziecka były u nas codziennie – tak i dzień matki czy – obchodzone dziś święto wszystkich tatusiów – było też co dnia.
Ale, do brzegu 😁 książka, którą dziś dla Was mam jest bezpretensjonalna, ciekawa, urocza i świeża. Może nie jest nie wiadomo jak odkrywcza, ale fajnie bliskościowa i skłaniająca do pochylenia się nad z pozoru nieważnymi szczegółami. Ta książka to 'Tata. Człowiek, mit, legenda’ od Wydawnictwa Znak Emotikon. Autorami są: Mifflin Lowe (tekst) i Dani Torrent (ilustracje), a przekładu dokonała Agnieszka Szling.
Tata to legenda. Silny, potężny i wspaniały – chociaż z pozory nie wyróżniający się niczym. Jednak w oczach swojego syna – wyjątkowy. Silniejszy od Wielkiej Stopy i potężniejszy od Thora. Ideał. Taki tata, który nie niszczy wyobraźni dziecka. Przeciwnie – jest w niej razem z nim. Węża ogrodowego zamienia w pytona – i co ważniejsze, unieszkodliwia go. Potrafi znaleźć zaginioną lalkę niczym wytrawny detektyw, czy czytać książki z zamkniętymi oczami. To nic, że nieco przy tym chrapie… 😉
To tata, który ma czas. Tata, którego obchodzą problemy swoich dzieci. Wie jak wszystko naprawić i zawsze ma dla nich zarezerwowany uśmiech. Wspierający, wierzący w możliwości tych najważniejszych – własnych dzieci. Utulający do snu i budzący co rano. Taki tata, którym chciało by się być dla swoich dzieci.
To książka, która pozwala uzmysłowić sobie co jest tak naprawdę w życiu ważne. Wychwalająca wyobraźnię i czas razem. Stawiająca na to by być – tu i teraz. Nawet jeśli nie ma się za wiele. Bo mając wyobraźnię i kochających ludzi u boku – mamy wszystko. I możemy wszystko.
Polecamy.





