Podróże wcale nie muszą odbywać się w świecie rzeczywistym i prowadzić nas z punktu A do punktu B. Podróż może być też czymś więcej. Wędrówką wgłąb siebie. Taką, która otwiera nas na nowe kierunki, poszerza horyzonty, a czasem pozwala nawet dotrzeć tam, gdzie się zupełnie nie spodziewaliśmy.
Takie podróże też chciałam Wam pokazać w ramach naszej akcji #czytelniczytydzieńpodróżniczy i dlatego zapraszam Was dziś do wyjątkowego lasu – lasu pełnego sensów i uniesień – marzeń i nie do końca szarej rzeczywistości. Lasu gdzie panuje spokój, którego każdy z nas nie tylko może, ale też powinien się nauczyć.
Książka o której mowa to 'Spacer po lesie. Kubusiowe lekcje uważności’. Ta niewielka, niepozorna książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Olesiejuk, a jej autorami jest rodzeństwo: Joseph Parent i Nancy Parent. Tłumaczenie przygotowała Ewa Tarnowska.
To chyba najlepsza książka o mindfulness (z ang. uważność) jaką czytałam. Pełna znaczeń, wypełniona tak naprawdę prostymi historiami (co jest jej ogromną siłą i dużym plusem – bo przesłanie ma szansę dotrzeć już do najmłodszych czytelników) i ćwiczeniami, które na stałe wprowadzam do naszego domu. Do tego pięknie zilustrowana – oszczędnie i wymownie zarazem.
To książka, która na nowo pokazała mi jak ważny jest szum liści. Dzięki niej zrozumiałam dlaczego tak kocham krople deszczu rozbijające się o szybę i wiatr, który porusza oknami w futrynach. Już sama lektura wprawiła mnie w lepszy nastrój, a co dopiero ćwiczenia i każda kolejna historia znajdująca odbicie w naszym życiu i domu. Odnalazłam Stumilowy Las tuż za drzwiami i uwielbiam tam spędzać czas – z Kubusiem, Prosiaczkkem i całą bandą – wliczając w to moje dzieci, męża i psy. Bo czworonogi nie muszą uczyć się mindfulness – one są mindfulness. Żyją tu i teraz, bez wczoraj i bez jutro. I czerpią z tego tu i teraz tyle, ile się da. Od nich powinniśmy się uczyć. I od bohaterów książki, którą powinien przeczytać absolutnie każdy. Każdy, kto szuka w życiu szczęścia.
Bardzo polecamy!
