Sixtine – bardzo fajny komiks

1651687941373-01

Ależ tu się dzieje! Jest magia, są skarby, piraci! A właściwie to… Duchy piratów! I dziewczynka, która z nimi dorasta i całkiem dobrze się dogadują. Ale, po kolei.
Wszystko to znajdziecie w najnowszym komiksie od Wydawnictwa Egmont, który totalnie mnie przekonał. Rozbawił, wzruszył i zaciekawił. To 'Sixtine. 1. Złoto Azteków’. Autorem scenariusza jest Frédéric Maupomé, a rysunki to zasługa Aude Soleilhac. Przekład z języka francuskiego przygotował Marek Puszczewicz.
Po raz kolejny przekonałam się, że komiksy mają ogromną moc. I jeśli chodzi o przekazywanie treści, i emocji. Tu działa nie tylko tekst, ale też ilustracje. Jeśli nawet te drugie nie bardziej. W przypadku tego komiksu rysunki są obłędne. Wszystko mi w nich pasuje. Jest i humor i zdecydowana, charakterystyczna kreska. Główna bohaterka, Sixtine jest zawadiacka, ale też przepełniona melancholią. Wychowuje ją mama, bo tata zmarł kiedy była mała. Wtedy też zyskała niezwykłych przyjaciół, których widzi tylko ona. To właśnie duchy piratów, które przywołują uśmiech i wzruszają tym, jak opiekują się główną bohaterką. Jest jeszcze jej mama, kochająca przedwcześnie zmarłego męża. I jej babcia z jego strony, która nie chce nastolatki znać. To wszystko plus skarb Azteków w pewnym muzeum sprawia, że obok tej serii nie da się przejść obojętnie. Szczególnie kiedy przeczyta się zakończenie – które jak zwykle sprawia, że już, teraz, zaraz, chce się znać ciąg dalszy. Niestety przyjdzie nam na to jeszcze trochę poczekać. Oby nie za długo 😅 bardzo polecam!