Logo Dziecioczytanie Małe
1653921463417 01

Rózia – poznajcie tę rezolutną dziewczynkę!

Lubię gdy bohaterowie opowieści dorastają. I chodzi mi tu o dorastanie wewnętrzne, swoistą dojrzałość.
A jeśli książka też dojrzewa, to mamy sytuację idealną. I tutaj tak właśnie jest. Mamy książkę, którą chce się czytać, oglądać, chłonąć. Taką, gdzie po pierwszej części poprzeczką była zawieszona bardzo wysoko, a autorki nie tylko ją przeskoczyły, ale też wywindowały jeszcze bardziej z górę. Pisząc autorki mam na myśli i tę od tekstu, i tę od ilustracji – które grają tutaj nie mniejszą rolę niż sama historia.
Ale tak się rozpisuję, a jeszcze nie padł tytuł 😁 mowa o książce 'Rózia i jej wartości’ Katarzyny Ogonowskiej z ilustracjami Joanny Czarneckiej. Ukazała się nakladem małego, rodzinnego Wydawnictwa Parasolka @bajki_pod_parasolka
Rózię możecie kojarzyć z książki 'Rózia i kolorowe emocje’. Teraz jesteśmy dalej w jej świecie, ale mierzymy się z tematem wartości. I pierwsza rzecz o którą zapytał mnie syn po usłyszeniu tytułu tyczyła się właśnie owych wartości, tego czym są. Kiedy już mu wyjaśniłam, odparł, że dla niego największą wartością jest bycie razem. A do tego potrzebne są wszystkie wartości wymienione w książce, czyli: wytrwałość (bo czasem wszyscy sobie działamy na nerwy właśnie będąc razem), akceptacja (bo trzeba akceptować bąki brata i to, że mama lubi seriale 😂), życzliwość (bo ona jest zawsze ważna) i odwaga (by mówić kiedy nam coś nie pasuje).
Rózia z rodzicami i pieskiem Skwarkiem mieszka w Rogalowie. To tam przyszło jej korzystać z wartości, które tu porównane są w pewnym momencie do drogowskazów. Bardzo nam się to spodobało. Mój syn stwierdził, że to bardzo trafne porównanie i, że on takie drogowskazy szanuje. Bo dzięki nim łatwiej pokonywać zakręty, które możemy na swojej drodze spotkać.
Najbardziej chyba polubiliśmy opowiadanie/wiersz o akceptacji. To temat aktualnie na czasie u nas. Każde dziecko chce być akceptowane, a w przedszkolu bywa z tym różnie. Dzieci są okropnie szczere, a czasem też złośliwe. I wyśmiewają innych. Mój syn, jako dziecko wysoko wrażliwe, przejmuje się nie tylko słowami skierowanymi w jego kierunku, ale też tymi, które dotykają inne dzieci. Spodobało mu się wymienianie tego, co w sobie lubi. Powiedział, że będzie to praktykował codziennie wieczorem – i póki co nieźle mu idzie.
Jesteśmy też zachwyceni ilustracjami. Syn powiedział, że mimo iż to opowieść o dziewczynie, to zarówno ona sama, jak i kolory użyte na rysunkach nie są w ogóle dziewczyńskie. I on to szanuje 😁
Bardzo polecamy, to książka która powinna być w każdym domu!