Zawsze byłam trochę inna. Śmieję się, że urodziłam się nie w tych czasach co trzeba. Chociaż 'za moich czasów’ nie było jeszcze tak źle jak jest teraz – żyjemy bowiem w świecie samotnych ludzi, samotnych dzieci. I jeśli uda nam się znaleźć przyjaciela, takiego prawdziwego, możemy nazywać się szczęściarzami.
O byciu innym, odstawaniu od grupy i wyłamywaniu się ze schematu jest książka 'Prawdziwi przyjaciele’ Saliny Yoon od Wydawnictwa CzytaLisek. Tłumaczeniem zajęła się Marta Duda-Gryc.
Ale to też książka o przyjaźni. O szansie jednej na milion, że znajdziemy kogoś, kto nas dopełnia. Z kim rozumiemy się bez słów. Być może dlatego, że nie chcemy ich wypowiadać. A być może dlatego, że nie umiemy. Książka o tym, by być sobą. Nawet wtedy, kiedy wydaje się to trudne. A może szczególnie wtedy. Książka pełna gestów, uboga w słowa. Opowiedziana obrazami. Delikatna i plastyczna zarazem – jak organizm mima, który zresztą odgrywa tu kluczową rolę.
Denis, bo to właśnie on jest mimem, nie używa słów. Woli coś pokazać, całości dopełniając strojem, który od razu na myśl przywołuje dawne czasy i nieme filmy. Chłopiec ma pomalowaną na biało twarz, koszulkę w paski o ogromny cylinder. Ma też broszkę, w kształcie serca, która jeszcze bardziej go wyróżnia. Denis lubi to co robi, lubi siebie, to jaki jest. Tylko czasem jest mu smutno. Tak bardzo smutno – bo inni go nie dostrzegają.
I kiedy traci już nadzieję i kopię wyimaginowaną piłkę nagle… Ktoś ją łapie. To Joy. Dziewczynka, która, podobnie jak on, nie potrzebuje słów. Można odnieść wrażenie, że nawet ich nie zna, że jest niema. Nie przeszkadza jej to jednak w tym, by świetnie dogadać się z Denisem. Bo przyjaźń nie potrzebuje słów…
Książka jest przepięknie wydana, ilustracje zachwycają. Słów jest bardzo mało, ale więcej nie potrzeba.
Kiedy przeczytałam tę książkę po raz pierwszy ze starszakiem, poprosił mnie o chwilę ciszy. Powiedział, że to książka napisana z ciszy. I, że tak ją trzeba traktować. Tak przeżywać. Więc i w ciszy zostawiam Was teraz i polecam byście sięgnęli po 'Prawdziwych przyjaciół’. I rozsmakowali się w świecie utkanym z gestów…





