Ta książka przyciąga już samą okładką. Jednak u nas czekała długo na przeczytanie od deski do deski. A to dlatego, że mój starszak powiedział, że on poczuje kiedy będzie na nią czas. Tak by ją przeżyć, zrozumieć i wynieść z niej jak najwięcej.
I ten czas przyszedł w ostatnich dniach. Przeczytaliśmy ją już kilka razy – a dwie nasze ulubione historie nawet kilkanaście. Zrobiliśmy też listę – jak możemy pomoc naszej planecie. I będziemy zgodnie z nią działać.
Książka o której mowa to 'Opowieści o tym, jak uratować planetę’ od Wydawnictwa To Tamto. Autorami są Anna Casals i Paolo Ferri (przekład Katarzyna Kozioł-Galvis), a ilustracje przygotował Cris Ramos.
W środku znajdziemy pięć opowieści i List Matki Natury do dzieci. List o tyle fajny, że angażujący nas, jako czytelników. Wzruszający i w minimalnej liczbie słów przekazujący to, co najważniejsze. Że natura potrzebuje naszej pomocy. Nie jutro, nie za miesiąc czy za rok. Potrzebuje jej tu i teraz – a książka daje nam podpowiedzi jak tej pomocy możemy udzielać na co dzień chociażby używając bilonu zamiast plastikowych butelek, sądząc drzewo, oszczędzając wodę czy powstrzymując się od zrywania pięknie wyglądających polnych kwiatów.
Są tu ukazane zwierzęta zagrożone wyginięciem. I przy czytaniu o nich mój syn na przemian płakał i pytał dlaczego to robimy, dlaczego niszczymy innych. Nie mógł zrozumieć co kieruje nami jednostkowo i w roli społeczeństw, że dajemy sobie prawo do władania Ziemią. Przecież nie jesteśmy tutaj sami – i nawet dziecko o tym wie.
Nasze ulubione opowieści to ta o pszczołach i wymieraniu gatunków oraz o globalnym ociepleniu w temat którego wprowadza nas pewien niedźwiadek polarny. Ale znajdziecie też tutaj słów parę o zanieczyszczeniu mórz (i nie tylko) plastikiem, o wylesianiu i zanieczyszczaniu wód. Wszystko wzbogacone pięknymi ilustracjami i słowem merytorycznego komentarza. Sięgnijcie po tę książkę. Naprawdę warto.
