Nazbierało nam się mnóstwo komiksów, zatem wpadłam na pomysł kolejnej akcji, tygodnia tematycznego. Pamiętajcie, że możecie włączać się ze swoimi poleceniami – wystarczy dodać #komiksowytydzieńczytankowy 😁
Zacząć chciałam od kolejnej części jednej z moich ulubionych serii – totalnie dziewczyńskich i totalnie pięknie narysowanych i opowiedzianych. To 'Emma i Wioletta. 3. Kiedy mija zachwyt’ od Wydawnictwa Egmont. Autorami są Jérôme Hamon (scenariusz) i Lena Sayaphoum (rysunki). Polskie tłumaczenie to zasługa Marii Mosiewicz.
Emma i Wioletta to siostry, zakochane w tańcu. Obie od dziecka ćwiczyły taniec klasyczny. Emma jednak zrezygnowała, bo przestała go czuć. A może ten styl nigdy nie był jej pisany? Teraz, u boku swojego najlepszego przyjaciela Jake’a (czy oby tylko przyjaciela?) ćwiczy układ i próbuje swoich sił w hip-hopie. Ciągle jednak nie udaje jej się osiągnąć takiego poziomu, jakiego pragnąłby chłopak. A przesłuchania do udziału w teledysku coraz bliżej. Czy dziewczynie uda się dorównać poziomem reszcie grupy i wziąć udział w castingu?
Wioletta z kolei przygotowuje się do spektaklu, który Opera Paryska gościnnie ma wystawić w Londynie. Dziewczyna jest bardzo niepewna siebie i boi się występu. Ale nie tylko. Straciła też chyba trochę wiarę i w swoje siły i w umiejętności. Czy znajdzie się ktoś, kto będzie potrafił podnieść ją na duchu?
Seria po raz kolejny czaruje subtelnością i stylem. Urzeka przygaszonymi, a jednak pełnymi światła kolorami, lekkością kreski i oszczędnością słów. To taki komiks, w którym słów nie trzeba dużo. Tu liczą się niuanse, ukradkowe spojrzenia i delikatność, ulotność tanecznych ruchów. Ten komiks czyta się tak, jakby się patrzyło na najlepszy spektakl taneczny. Cudo po prostu!
Polecam nie tylko miłośnikom tańca, ale też tym, którzy nie do końca w siebie wierzą. Jak również tym, którzy uwielbiają klimat dusznej sali tanecznej, na której tuż po włączeniu muzyki dzieje się magia. Tak jak w tym komiksie, tuż po przeczytaniu pierwszych słów.




