Wiecie, bo to jest tak, że Indianinem można zostać na trzy różne sposoby. Po pierwsze – rodząc się nim. Po drugie – i to już wymaga więcej zachodu – człowiek może zostać Indianinem po przebytych próbach. A po trzecie – co zdarza się niezmiernie rzadko – człowiek wcale o tym nie wiedząc, nie w indiańskiej rodzinie, też rodziny się Indianinem. Taki człowiek ma niezwykłą urodę i jest szlachetny.
Poczuliście się zaintrygowani? No ja mam nadzieję! Podobnie jak nadzieję mam też na to, że sięgnięcie po tę książkę, bo jest naprawdę świetna! Inaczej nie objęlibyśmy jej patronatem 😉
Mówię o 'I ty zostaniesz Indianinem’ Wiktora Woroszylskiego od Wydawnictwa Nowa Baśń z ilustracjami Kasi Cerazy.
I to od ilustracji i oprawy graficznej książki zacznę. Bardzo mi się i jedno i drugie podoba. Szczególnie oznaczenie rozdziałów i ich tytuły, które ułożone są w kształt 'kwadratowego ślimaka’ – jak określił to mój syn 😁 Ilustracji nie ma za dużo, ale robią klimat. Są nieco komiksowe, wyjątkowo zabawne i idealnie pasują do opowieści.
A właśnie – opowieść. Zaskakująca, wciągająca. Taki trochę kryminał i powieść detektywistyczna dla młodzieży w jednym. I to w najlepszym wydaniu. Z ciekawymi wątkami, niesztampowymi bohaterami – fajnie osadzonymi w czasach, których współczesne dzieciaki nie pamiętają i o których w większości pewnie nawet nie chcą za bardzo słuchać. Kto wie, może po lekturze tejże książki zaczną pytać.
Głównym bohaterem jest Mirek. Chłopak lubi chodzić własnymi drogami, przez co często spóźnia się na obiad. Wkurza tym mamę, ale zawsze daje się ją jakoś udobruchać. Pewnego dnia przez takie spóźnienie przepada mu spotkanie z wujkiem Eligiuszem, który przyjechał ze Stanów. Jednak nic straconego – zostawił bowiem Mirkowi najprawdziwszy, piękny tomahawk! Niestety parę chwil później, chłopak w tajemniczych okolicznościach traci go, a przy okazji poznaje Walecznego Orła, który na potrzeby historii i śledztwa, jakie czeka naszego bohatera, przyjmuje pseudonim… Tadek!
Jak dalej rozwinie się ta historia? Tu niczego nie da się przewidzieć…
Świetna lektura na wakacje!





