To jest książka, która wbiła mnie w fotel, kiedy czytałam ją pierwszy raz. Wtedy jeszcze pod innym tytułem i w innej szacie graficznej, z innymi ilustracjami. Teraz ta książka powraca. Z lekkimi zmianami w tekście (są to naprawdę zabiegi kosmetyczne), ale tym samym przekazem. Bardzo ważnym.
To 'Hania i Hania’ (niegdyś 'XY’) Joanny Rudniańskiej z ilustracjami Ewy Beniak-Haremskiej od Wydawnictwa Muchomor.
To wydanie, podobnie jak poprzednie, robi ogromne wrażenie. Historia zaczyna się w 1932 roku w Polsce. W samym środku lasu pewna kobieta rodzi bliźniaczki. Niestety, nie może się nimi zająć i poleca je opiece starszej kobieciny, mieszkającej w chatce na skraju lasu. Ta obiecuje, że postara się aby dziewczynki miały piękne życie. Chwilę później dzieci odnajdują dwie kobiety. Każda z nich zabiera po jednej dziewczynce i idzie w swoją stronę. Zrządzenie losu sprawia, że każda z nich otrzymuje imię Hania. Jedna trafia do rodziny polskiej, a druga do żydowskiej. Żyją sobie spokojnie, aż do wybuchu wojny. Hanie mają wtedy po 7 lat. I cieszą się bo po raz pierwszy mają iść do szkoły. Jak się pewnie domyślacie, nie docierają tam… Zamiast tego zaczynają żyć wojną. I w końcu, jedna z nich, wraz z rodziną trafia do getta. A druga, przejeżdżając przez nie autobusem ją zauważa…
To, jak potoczyły się dalsze losy dziewczynek musicie sprawdzić sami. Całości charakteru dodają ilustracje. Nie tak wstrząsające i mroczne jak w pierwszym wydaniu. Jednak podobnie przeszywające. Na wskroś. I podobnie ukazujące bezsens wojny.
Bardzo polecam. To książka, którą trzeba znać. I bardzo się cieszę, że została wznowiona.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Hania i Hania, czyli bardzo ważna książka
przez
Tagi: