Dzień dobry!
W ten pochmurny, ale równocześnie ważny dzień witam się z Wami książką, która wydaje mi się odpowiednia na obecne święto. Bo to, że jesteśmy niepodlegli, oznacza, że jesteśmy wolni. A wolni ludzie, przynajmiej z definicji, mogą o sobie decydować. Mogą decydować o tym w jakim kraju chcą żyć. Mogą oddać swój głos na lepszą przyszłość.
I o tym, o wyborze którego powinien w swoim sumieniu dokonać każdy z nas jest ta książka. To 'Głosuję! Wybieram!’ od Wydawnictwa Muchomor. Autorami są Mark Shulman (tekst) i Serge Bloch (ilustracje). Przekład przygotowała Katarzyna Radziwiłł.
Głosujemy nie tylko w wyborach na prezydenta czy tych samorządowych. Głosujemy tak naprawdę każdego dnia. Bo to, że podejmujemy wybory, też jest takim małym głosowaniem. A kiedy wybieramy? Chociażby rano, kiedy decydujemy się czy na śniadanie zjeść płatki czy kanapkę. Albo później – kiedy w pracy szef zapyta czy wolimy na święta bony, czy gotówkę (takie głosowania są najlepsze 😁). Dzieci w przedszkolu też mogą głosować – np. za tym czy wyjść na dwór czy nie. Albo jaką książkę przeczytać po podwieczorku. Życie to ciągle dokonywanie wyboru. I ta książka tłumaczy jak robić to dobrze, zgodnie ze sobą, prawem, zasadami w danej społeczności. Od malutkich, codziennych wyborów przechodzi do tych bardzo ważnych, które mogą zaważyć na losach całego kraju – kiedy wybieramy tych, którzy przez kilka najbliższych lat będą nami rządzić. Czasem wybieramy dobrze, innym razem źle. Czasem chcemy inaczej, niż większość. Mamy inne zdanie. Wtedy poznajemy smak porażki – i to też jest ważne, by wiedzieć jak się wtedy zachować.
Czytaliśmy dziś tę książkę ciesząc się, że wyboru jeszcze dokonywać możemy. Że mamy tę szanse, którą nie tak dawno wielu brutalnie odebrano – zmuszając ich do podjęcia kroków, których normalnie pewnie nigdy by nie podjęli…
A po lekturze poszliśmy do kuchni i każdy z nas wybrał sobie to, co chce zjeść na drugie śniadanie. I byliśmy jednomyślni. A śniadanie? Smakowało wybornie 😊
