Kiedy tylko robi się ciepło dla moich dzieci nie liczy się nic innego, tylko podwórko 😁 naprawdę. Są w stanie siedzieć w ogrodzie od rana do późnego wieczora, a moim jedynym zadaniem jest donoszenie im jedzenia 😅 no dobra, jeszcze czytanie na głos.
Czytałam już mrówkom, kwiatkom i gołębiom sąsiada. Czytałam w naszym ogrodzie, w autobusie w drodze do parku i w lesie – na pieńku. Ostatnio czytałam książkę, która tematycznie bardzo wiąże się z podwórkiem i tym wszystkim, czego doświadczamy z chłopakami w ciepłe dni.
To 'Chodź na dwór! Praktyczne ćwiczenia z przygody’ od Wydawnictwa Kropka. Autorką tekstu jest Catherine Ard (tłumaczenie Paulina Błaszczykiewicz), a ilustracji – Carla McRae.
Ta książka to same dobro dla wszystkich, którzy chcieliby żyć w zgodzie z naturą, w zgodzie z nią się bawić i działać. Książka dla tych, którzy nie boją się chwycić pod pachę mapy i tylko z nią, bez GPS czy innych technicznych nowinek ruszyć w drogę. Ale też dla tych, którzy uwielbiają budować leśne bazy, słuchać opowieści przy ognisku, a przy okazji zjeść coś, co sami sobie przygotowali. To książka, która zwraca dzieci naturze. Odciąga je od ekranów i pokazuje im, że można inaczej. A jednocześnie nic nie narzuca. Raczej daje wybór. Pokazuje, że można wspinać się po drzewach i słuchać przy okazji ich opowieści. A nocami zasypiać spoglądając w gwiazdy.
Książka, która koi. Umacnia nas w zieleni i ciszy – przerywanego jedynie śpiewem ptaków i szumem traw. Książka, która sprawi być może, że dzieciństwo będzie bardziej dzikie, szczęśliwe i takie, jakie pamiętamy my – bez tv i telefonu, z kluczem na szyi i dziurami na kolanach. Książka przepięknie zilustrowana, książka przewodnik i instrukcja – pokazująca nam jak ważny jest balans i natura – by nie zwariować w tych szybkich czasach, w jakich przyszło nam żyć. Sięgnięcie po nią – bo naprawdę warto.





