Zakochałam się w tej książce. W jej liryce, w jej narracji i w obrazach, które słowami rysuje nam tak, że odciskają się w duszy i już w niej zostają. Zakochałam się w ilustracjach, minimalistycznych do bólu, używających bardzo ograniczonej gamy barw i przemawiających niedomówieniem. W końcu zakochałam się w bohaterce, która tak przypomina mi mnie…