Co wspólnego ma ze sobą koszula, która przylega do ciała jak druga skóra, deska do krojenia, hulajnoga i fortepian? Wszystkie te rzeczy stworzyła Bestia. I nie można nawet powiedzieć, że zrobiła to z dobrego serca. Bo Bestia… Cóż – zaryzykuję stwierdzenie, że ona nie ma serca. Ma zatem ogromną wolę przetrwania i jest podstępna. A do tego pragnie zemsty. Dając nam tym samym świetną rozrywkę 😁
Wszystko to w drugim tomie serii, której mamy przyjemność patronować. To 'Bethany i Bestia. zemsta Bestii’ od Wydawnictwa Dwukropek. Autorem tekstu jest Jack Meggitt-Phillips, zaś ilustracji – Isabelle Follath. Tłumaczeniem zajęła się zaś Magdalena Korobkiewicz.
Znów spotykamy Ebenezera, który przez ponad 500 lat służył Bestii – istocie nie z tego świata, która wprawdzie spełniała życzenia i udawała przyjaźń, ale w zamian chciała zbyt wiele. Kiedy wymyśliła sobie, że chce zjeść dziecko – Ebenezer (z pewnymi oporami) przyprowadził jej najbardziej niegrzeczną dziewczynkę jaką udało mu się znaleźć w pobliskim sierocińcu – Bethany. Okazało się jednak, że dziewczynka nie jest wcale taka, jak się wszystkim wydaje… Zaprzyjaźnia się z Ebenezerem i Claudette i razem udaje im się pozbyć Bestii. Czy jednak na pewno? Otóż okazuje się, że Bestia wcale nie zginęła, a jedynie zniknęła. I w ciele kogoś innego nabiera sił by się zemścić… Nie pomoże nawet odbestwianie domu Ebenezera. Nie pomagają też dobre uczynki, które raptem postanawiają robić mężczyzna i dziewczynka. Co się wydarzy? I czy Bestia tym razem zniknie na zawsze?
To opowieść o zmianach – o chęci przewartościowania swojego życia. Ale też o tym, że ciężko walczyć z raz wyrobioną opinią i raz przypiętą łatką. Ale też o przyjaźni tak wielkiej, że jest w stanie pokonać wszystko. Opowieść, która wciąga i zmusza do zastanowienia – również nad tym, czy i my nie mamy gdzieś obok takiej Bestii. Bliżej, niż się nam wydaje…





